Dzień dobry w tą piękną słoneczną niedzielę. Chlebki rosły sobie całą noc i wczesnym rankiem wylądowały w piekarniku. Chlebki z mąki bio pszennej pełnoziarnistej na samym zakwasie bez drożdży. Potrzebują czasu do wyrośnięcia, ale warto na nie czekać...
Z tego przepisu wyjdą Wam 3 chlebki w foremkach 25x12 (ja mam z Ikei). Chlebki po upieczeniu można zamrozić i dalej będą jak świeżutkie:-)
SKŁADNIKI:
1,5 kg mąki (możecie mieszać różne mąki np. 1 kg żytniej i 0,5 kg pszennej albo inne kombinacje)
4 płaskie łyżeczki soli
150 ml zakwasu
5 szklanek ciepłej przegotowanej wody (lub troszkę więcej w zależności od mąki jakiej użyjecie)
dodatki jakie lubicie - u mnie przeważnie ziarna słonecznika, siemię lniane, płatki pełnoziarniste orkiszowe)
masło lub smalec do wysmarowania foremek
PRZYGOTOWANIE:
Do dużej miski wsypujemy mąki, sól i dodatki. Następnie w misce ląduje zakwas. Do tego wlewamy wodę i wyrabiamy ciasto. Ciasto ma być wilgotne i kleiste. Jak jest bardzo gęste to dolejcie trochę wody. Wyrabiamy ok. 5-7 minut. Następnie ciasto łopatką przekładamy do foremek wysmarowanych bardzo dokładnie masłem lub smalcem, a 2-3 łyżki odkładamy do słoiczka (to będzie nasz nowy zakwas). Chlebki odstawiamy na 8-10 godzin w ciepłe miejsce. Nie przykrywamy foremek. Chlebki po wyrośnięciu polewamy na górze wodą i wkładamy do piekarnika na 185 stopni góra-dół na 55 minut. Po wyjęciu z piekarnika chlebki wyjmujemy z foremek i odstawiamy na kratkę do ostygnięcia.
Słoiczek z zakwasem odstawiamy do wyrośnięcia razem z chlebkami, następnie słoik zakręcamy i wstawiamy do lodówki. Taki zakwas może być w lodówce do 2 tygodni.
Najlepiej takie chlebki przygotować sobie wieczorem, a następnego dnia rano upiec i śniadanko jak znalazł :-)